|
Aby zagłosować, kliknij na gwiazdkę odpowiadającą Twojej ocenie:
|
|
|
|
Bądź pierwszą osobą, która oceni tą książkę |
|
|
Wybitna
|
|
Bardzo dobra
|
|
Dobra
|
|
Przeciętna
|
|
Słaba
|
|
|
Poruszająca, kontrowersyjna, odpychająca i frapująca jednocześnie debiutancka powieść Doroty Szczepańskiej - tylko dla dorosłych! - to swoisty raport z przedsionka piekła. Jednak co dla jednych piekłem, innym rajem się zdaje.
Główna bohaterka i narratorka "Zakazanego...", Aneta, to naprawdę fajna koleżanka: spragnionego napoi, potrzebującemu odsypie z ostatniej kreski, zaspokoi napalonego, ujmie się za pokrzywdzonym, choćby krzywdzicielem psy były, i miały ze sobą swoje pały i inne narzędzia przymusu, i psy na smyczach służebne. Sobie po prawdzie też nie odmawia: ciałka gibkie i młode zużywa w ilościach nieomal hurtowych, do tego danse dniami i nocami, i gandzia, i kwas, i zielone, i białe, i pigsy, i grzybki...
Ale Aneta jest w prawie, bo przecież kocha świat, ludzi, zwierzęta, rośliny, Ziemię kocha, ojczyznę, kocha młodego. Tym bardziej, mocniej kocha, im mocniej, bardziej ućpana. Gdyby nie władzę trzymający... Im nie zależy, niestety, ani na miłości, ani na Anecie, więc karalne są i grzybki, i pigsy, i białe, i cała reszta; cóż więc nam pozostało? Danse?
"Mówię sobie, ze to tylko przejściowe. Że weźmie i pójdzie. Że ta cała delia przecież się kiedyś musi skończyć. Że po prostu przegięłam z dozowaniem. Że to nowy towar, niesprawdzony, taka chwilowa skucha. Tak. Łatwo powiedzieć. Ale trzeba się z tym jeszcze przemęczyć. Trzeba jakoś będzie bez snu wypocząć, bez łaknienia coś zjeść, spróbować nie rzygać na czczo, znieść podrygi skołowanego żołądka, palpitcje pikawki przeczekać, znaleźć taką pozycję, żeby to wszystko przetrwać. Jakieś antidotum znaleźć. Tak. Antidotum jest. Nie zabije objawów, ale je złagodzi. Gandzia. Liście. Gruda. Tak. Muszę zapalić. Porządną faję, lufę skopcić. O rany. Nie dam rady. Za bardzo mnie pogięło. Zastygam w dziwnej pozycji. Nieruchomieję. Pół leżę, pół siedzę. (...) Ratunku! Na szczęście wraca młody. Widzi mnie i nie muszę nic mówić."
fragment książki
"Zakazane po legalu traktować można jako literacki eksperyment z oryginalnym, barwnym, dosadnym, nieraz wulgarnym językiem i dobrze zarysowanymi postaciami."
Piotr Huniewicz, Polityka, 21 lutego 2004
|